Krótka historia o moskitierach

Od trzech lat mam swoją własną restaurację, jak się okazuje, jest ona czasami generatorem ciekawych historii. Może przejdę do rzeczy. Otóż, staram się od zawsze robić wszystko z najwyższą starannością i dbałością, zawsze chcę aby wszystko było dopięte na ostatni guzik i nienawidzę partactwa. Tak też podchodzę do własnej restauracji odkąd jestem jej właścicielem. Pilnuję aby moi klienci byli obsługiwani z należytą starannością, a wystrój jej żeby był nienaganny. Można powiedzieć jednym słowem, że jestem perfekcjonistą. Czasami to wada, czasami zaleta, sądzę, że jeżeli chodzi o prowadzenie własnej firmy, restauracji czy innej użyteczności publicznej jest to raczej zaleta. Do mojego lokalu często przychodzą pary zakochanych. Siadają przy świecach, zamawiają kolację i winko, siadając najczęściej w pomieszczeniu znajdującym się na samej górze restauracji z którego widać panoramę miasta i oczywiście patrząc sobie głęboko w oczy rozmawiają, konsumując posiłek. Dziwnym trafem na początku prowadzenia przeze mnie restauracji było trochę inaczej, ludzie przychodzili w opisane przeze mnie miejsce, ale bardzo szybko uciekali niemalże. Dziwiło mnie to bo było to zdecydowanie najlepsze miejsce w całej restauracji. Po którymś razie postanowiłem sprawdzić co się dzieje. Problem okazał się banalny-komary. Okazało się, że muszę zakupić moskitiery Warszawa w Warszawskim centrum bo inaczej klienci nadal będą uciekać w popłochu. Nie pomagały świeczki i inne rzeczy, lekarstwem na robaki okazały się moskitiery zakupione w centrum handlowym w Warszawie.

Dodaj komentarz